Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie - Rzeszów

Lumiraa

Studiowałam tutaj Projektowanie Gier przez ostatnie 3 lata, aktualnie kończę magisterkę z Projektowania graficznego. Bardzo fajna placówka ze świetnymi dydaktykami. Wykładowcy bardzo otwarci i bardzo ludzcy, wiele spraw są w stanie zrozumieć i nie są zamknięci w wyrytych schematach. Laboratoria dają radę. Jeden problem można mieć do licencji Adobe, którą można zakupić dopiero na drugim semestrze co trochę uniemożliwia pracę w domu na dedykowanym oprogramowaniu, ale jest to zrozumiałe. Koła Naukowe działające przy Uczelni są świetną opcją aby rozwijać swoje zainteresowania i mieć szanse na stypendium. Co do czesnego- przy zaangażowaniu w naukę i uczestnictwo w kołach naukowych bez problemu da się je opłacić ze stypendium! W skrócie polecam każdemu!

Weronika

Te studia to jakiś żart. W każdej NORMALNEJ uczelni informują o jakichkolwiek opłatach, bądź o ich pobieraniu. Nie chodziłam na studia, zrezygnowałam ponieważ opłaty są kosmiczne (22 tysiące za trzy lata zaocznych!) a opinie niezbyt zadawalające, w dodatku wydział, do którego miałam iść nawet nie jest w Rzeszowie tylko pod Rzeszowem na jakimś odludziu. Po 3 miesiącach przyszła informacja o tym że będzie do zapłaty 2100 plus odsetki, chyba że zdążę dać wypowiedzenie to tylko 1400 plus odsetki. Wydaje mi się że przy odsetkach już powinna być jakaś informacja, ale nie - musiała się uzbierać odpowiednia suma żeby zadzwonili.
Informacja w umowie z uczelnią nie była jasna, była tam notatka, że jak nie będzie się uczęszczać to dziekan wykreśla z listy i kończy to umowę z uczelnią. To niby kończy to umowę, ale i tak trzeba płacić za coś z czego się nie korzystało. Absurd

Małgorzata P.

WSIiZ to uczelnia, która stawia na praktyczne podejściem do nauki. Jako studenta ceniłam szczególnie zajęcia praktykami z branży, ponieważ często omawialiśmy na nich ciekawe case study. Atmosfera na uczelni sprzyjała rozwojowi naukowemu oraz zainteresowań pozanaukowych.

Anna

Uczelnia to jedna wielka żenada, większość wykładowców urwanych z choinki, którzy nie umieją przekazywać wiedzy.
Plany zajęć to jakiś żart, wiele razy trzeba było jechać na pojedyncze zajęcia do Kielnarowej lub na 2 zajęcia z długimi przerwami, zamiast połączyć i odbyć wszystko w jeden dzień
Nie polecam nikomu

Jerzy C.

Pani Alicja Fortuna to czarodziejka
Świetna profesjonalna miła obsługa , każdy problem rozwiązuje w kilka minut
Pozdrawiam Jerzy.C

Apolonia

Najgorsza uczelnia świata. Organizacja tam nie istnieje, reklamują się czymś, czego wcale nie oferują studentom. Wielokrotnie popełniane błędy (w tym info o wydaleniu ze studiów za brak opłat jak wszystko jest opłacone). Wykładowcy (nie wszyscy, ale większość) nie mają szacunku do studentów. Jeden wykład był przekładany 6 razy. Przełożenie innego wykładu na sobotę w południe (na studiach dziennych). Jeden profesorek sprawdzał egzaminy miesiące i po rozpoczęciu nowego semestru nadal nie było wiadomo czy ma się tamten przedmiot zdany). Niestety, starający się studenci są absolutnie niedocenieni, jedyne co, to ciągną czubów, którzy nic nie robią w projektach grupowych. Nawet największy pajac, który nie rozumie czegoś co wałkuje przez 3 lata, jest w stanie skończyć te studia z 5 na dyplomie. Jednak coś w tym jest, że prywatna uczelnia, to ,,kupienie papierka''. Niestety, nie wiedziałam tego jak zapisywałam się na wsiz

Marika P.

Studiowałam tutaj przez rok dietetykę (licencjat) , po tym czasie zrezygnowałam i przeniosłam się do Krakowskiej Akademii i to był strzał w dziesiątkę. Poziom nauczania dla porównania przepaść dosłownie, technologia informatyczna w dietetyce nie była powiązania z kierunkiem , uczyli nas edycji rożnych plików co to się może przydać informatykom a nie przyszłym dietetykom zero praktyczności , gdzie na uczelni w Krakowie uczyli nas na programach dietetycznych , stworzenie strony , sklepu internetowego itp.
Wykładowcy WSIZ nie wszyscy , ale były dwie perełki, którzy lubili gnębić studentów mówiąc im z góry przed egzaminie , że im niezaliczą i widzimy się na poprawce , a na poprawce robią to samo po to by wyłudzić pieniądze od studentów , jeden wykładowca się nam przyznał , że nie może każdemu zaliczyć i nie mogą mieć wszyscy dobrych ocen , bo później musi się tłumaczyć w dziekanacie , a dla nich jest lepiej jak obleją studentów, bo mają z tego PREMIĘ , hit normalnie , nauka dosłownie podstaw wystarczy przeczytać Ciborowską i tak się z tej książki więcej dowiesz niż będziesz studiować na tej uczelni , gdzie w Krakowie braliśmy intensywnie leczenie żywieniowe przez bite 3 lata. Nie wiem po jakim czasie na WSIZ zaczęli uczyć stricte żywienia skoro po roku nauki za wiele się nie dowiedziałam.

Żeby nie było napiszę o pozytywach tej uczelni :
Fajna uczelnia w Kielnarowej w super miejscu i jedynie dziekanat tylko w Kielnarowej był w porządku . Bo dziekanat w Rzeszowie to jakaś porażka , szczególnie Pani w krótkich blond włosach z działu stypendialnego- za takie słownictwo to by mnie z pracy wyrzucili jakbym się tak do kogokolwiek odezwała. Pani jest w pracy, a nie na targu - nie pasuje praca nikt Ciebie tu nie trzyma na siłę. Odniosłam wrażenie jakby pracownicy w dziekanacie w Rzeszowie pracowali za karę .
Daję mocne 2 gwiazdki. Pozdrawiam serdecznie.

majeranek I. S.

Całkiem przyjemne miejsce do spędzania czasu z rodziną bądź znajomymi. W zabudowie często znajdują się nietypowe niuanse skłaniające do głębszych przemyśleń "co autor miał na myśli". Drogi do nikąd dziwne barierki i okna, ruszające się rury i inne podobne sprawiły że powstało pojęcie "wsizcore" które niektórzy uczniowie stosują w określeniu klimatu jaki panuje w tej placówce
Kłamstwem byłoby stwierdzenie że miejsce to jest nie kreatywne.
Ps. Kanapki w kafejce są zajebiste jednak odwiecznym pytaniem jest czy na pewno są warte tak wysokiej ceny...