Wojewódzki Szpital Psychiatryczny Samodzielny Zespół Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej - Gostynin

Milena G.

Terapeuci na oddziale COTUA na duży plus, ale kierownik oddziału traktuje ludzi jak śmieci. 1,5 roku temu byłam tam na terapii... Jedna z pacjentek powiedziała Pani kierownik, że zastanawiałam się czy polędwica sopocka jest z Sopotu... Jakby jest to normalna rozkmina, nie ma głupich pytań, "koleżanka" z sali powiedziała Pani kierownik, że chciałam jej opony przebić, co było absolutną bzdurą. Od początku pobytu na oddziale miałam tiki nerwowe tj. marszczenie nosa i teraz UWAGA! Kilka dni później zrobili mi testy na narkotyki i wyszły mi pozytywne opioidy, co było niemożliwe bo ani nie miałam do tego dostępu, ani nigdy opioidów nie brałam, testy zostały mi powtórzone następnego dnia i wyszły negatywne, ale tej informacji już w dokumentacji nie ma. Lekarz podkreślał, że miałam zmienione leki itd. byłam absolutnie roztrzęsiona, zależało mi na dokończeniu tej terapii, ale Pani kierownik to nie ruszało, uśmiechnęła się i powiedziała - Przykro mi, złamała Pani regulamin, po czym dodała, że chciałam jej opony w aucie przebić. Wyszłam z ośrodka i od razu zapiłam... Jakiś czas później chciałam wrócić do ośrodka, ale już nie było dla mnie miejsca. Aktualnie poznałam najcudowniejszego terapeutę na świecie i jestem trzeźwa, kończę pisać książkę i tą historię z tym ośrodkiem wszyscy Państwo również będą mogli w niej przeczytać... Ostatnio potrzebowałam też dokumentacji z tego szpitala i to co przeczytałam wprawiło mnie w osłupienie... W dokumentacji napisane było, że jednego dnia tego w którym mnie wyrzucili "rozmyślałam głośno o polędwicy sopockiej, marszczyłam nos i byłam agresywna"
Brak słów na to co tam się dzieje... Pokładam ogromne nadzieje w tym, że kierownik się zmieni i jak widać nie tylko ja, mam nadzieję że tej Pani się kiedyś ktoś dobierze do tyłka, bo to nie jest człowiek, który powinien być terapeutą, ta kobieta sama powinna pójść na terapię.

Karolina K.

Przy próbie zapisania na oddział psychiatryczny ze skierowaniem które według wystawiającego nie ma terminu ważności panie z izby przyjęć stwierdziły że jeżeli to stan zagrażający życiu to proszę zadzwonić na 112. Takie potraktowanie osoby z zaburzeniami jest conajmniej podłe.

Wusetto I.

Powiem tak byłem tam na detoxie mieszanym. Od samego początku wydawało się w porządku natomiast leczenie przebiega tylko i wyłącznie tabletkami bez kroplówek, pielęgniarka przy tuszy niska w okularach blond włosy totalna żenada ta kobieta nie powinna tam pracować, krzyczała na pacjentów i ze wszystkim miała problem jeśli się o co kolwiek ją poprosiło, a wiadomo to jej obowiązek, aby pomoc. Czajnik był dostępny o godzinie 10:00, a zabierany był przed 17.00, dla mnie też nie zrozumiałe. Z kolei jedzenie wyglądało gorzej niż ustawa przewiduję dostawaliśmy 2 kromki chleba białego i 2 kromki ciemnego, do tych kromek było masełko o wielkości 4cm wysokości i 2cm szerokości, jak miałbym sobie zagospodarować tym masłem na te kanapki(?), następnie pełno rukoli i 2 plastry szynki no do tego raz trafił się ser żółty w postaci jednego plasterka, do tego zestawu zupa mleczna z cholera wie czym w środku.
Na obiad totalna klapa, niedogotowana kasza, kalafior i jakiś kotlet mielony, wszystko bez smaku nie wspomnę o innych daniach. Nie chce mi się rozwijać bardziej o jedzeniu ale było paskudne. Do tego głupotą dla mnie było zabieranie telefonów o godzinie 20:00, a oddawanie ich było o godzinie 10:00 rano, to już szczyt bezczelności, gdyż były wrzucane wszystkie do jednego koszyka i dzięki temu upychaniu wygięli mi końcówkę od ładowarki i się popsuła.

Do pomnę jeszcze, że regulamin jest bardzo surowy, z nikim nie wychodzi się na zewnątrz na głupi spacer rozruszać nogi złapać świeżego powietrza czy posiedzieć posiedzieć na głupiej ławce, prócz półgodziny z całkiem miłym terapeutą.

Uczucie tam jest jak na pół otworku w więzieniu.

Diego S.

Nie da rady się dostać na detoks, nawet jak się jest w dużej potrzebie, z bolącymi narządami, z próbami samobójczymi. Najpierw kazali dzwonić codziennie, to dzwoniłem tak ponad tydzień, potem usłyszałem, że ze skierowaniem będzie łatwiej. To dzwonie ze skierowaniem i słyszę to samo proszę codziennie dzwonić. I tak codziennie dzwonię przez 2 tygodnie i się nadal nie dostałem, skierowanie straciło ważność. Tylko 3 tygodnie straconych nerw, dzwonienie z nadzieją otrzymania pomocy. Podobno da się tam dostać, jeśli cię weźmie karetka, tylko ciekawe, co wtedy jak będzie za późno. Może po prostu trzeba tam jechać i błagać na kolanach? Teraz bardziej czuje, że chyba wolę odejść niż liczyć na jakąkolwiek pomoc lub chociażby poradę.

Mariola D.

Oddział geriatrii nie polecam . Szok. Tylko 3 osoby były niemalne, krzyki na pacjentów, hałas, głośne śmiechy personelu. Nawet słownictwo. Z powodu wieku tam trafiłam. Zabierano telefony. Wstyd.Na korytarzu. Miałam się wyciszyć? Serce mi waliło jak oszalałe że stresu.. Błagania tych starszych osób na nic się nie zdawały. Po 24 godzinach zarządzałam wypisu.

Pola

wszystko zależy od oddziału, na który się trafi. ja mam doświadczenia z 5 (żeński psychiatryczny) i 3 (koedukacyjny psychiatryczny). w znacznej większości personel jest bardzo miły i kompetentny, chociaż zdarzają się wyjątki - zdecydowanie polecam pod tym względem oddział nr 3. tutaj pierwszy raz dopasowano mi odpowiednie leki przeciwdepresyjne i przeprowadzono szereg badań. okolica malownicza, kompleks szpitalny położony w cichym miejscu, wśród roślin. pacjentów łączy atmosfera wsparcia i zrozumienia, tworzą się bliskie przyjaźnie, a ja nawet znalazłam tam sobie w 21 partnera
pozdrawiamy Pola i Paweł ;))

Anna F.

Chcę wszystkim podziękować za opiekę i serce nad moim Ojcem. Spotkałam tu cudownych ludzi, którzy pomogli nam i zrozumieli naszą sytuację. Szczególne podziękowania dla dr. Pawła Michalkiewicza i Pani Magdaleny W. Jesteście wielcy i kochani.

Dorcia

Dzieki wam stanelam na nogi dziekuje za troske i opieke podczas mojego pobytu byl to nalepszy i najbardziej udany pobyt jest mila atmosfera ktora przyspiesza powrot do zdrowia i pozwala zapomniec o troskach codziennosci bylam u was 1 raz ale jezeli bedzie potrzeba z usmiechem i wielka nadzieja skorzystam z waszej pomocy